To już 8 lat funkcjonowania witryny WNS. Czym ta strona była kiedyś, a czym jest obecnie? Kiedyś to była po prostu chęć docierania ze swoimi poglądami do jak najszerszego grona odbiorców. Bazowanie na jakiejś ściśle określonej ideologii, aby za jej pośrednictwem docierać do świadomości przysłowiowych Kowalskich. Co ciekawe, ideologia ta miała (dalej ma?) kilku swoich sympatyków, o czym zaświadczały różnego rodzaju wpisy internetowe oraz listy do redakcji. Dziś WNS to żadna konkretna ideologia. Oczywiście nadbudowa światopoglądowa pozostaje ta sama – Patriotyzm i Tożsamość – aczkolwiek praktykowana obecnie zasada, aby nie utożsamiać się z żadną skonkretyzowaną doktryną, pozwala uchronić przed zaszufladkowaniem WNS-u i odbieraniem tego wszystkiego co tutaj zawarte nie przez pryzmat „myśli”, lecz własnych wyobrażeń na temat jakiejś „ideologii”. Ponieważ jednak natura nie toleruje próżni, a ludzie lubią wszystko z czymś utożsamiać i mimo wszystko jakoś katalogować czy szufladkować, spełnijmy zatem ich oczekiwania. WNS to od początku projekt osoby związanej z Opcją Społeczno-Narodową. No, to teraz już z pewnością dobrze wiecie, czy w przypadku zaprosin na wuenesowskie przyjęcie urodzinowe odmówić i zgodnie z naszym środowiskowym zwyczajem wysmarować na jakimś forum internetowym, czy może życzyć stu lat i wspierać swoją obecnością. 🙂
WNS była jedną z pierwszych witryn internetowych na „naszym podwórku”, gdzie oprócz pisania zarówno własnych artykułów, jak i przedrukowywania ich z gazet, pism, magazynów, postanowiono dodatkowo prowadzić dział „Informacje”. Potem oczywiście doszło kilka dobrych serwisów, ale to pionierstwo bez wątpienia cieszy. 🙂 Choć jeszcze bardziej cieszy ten długi jak na nasze warunki okres funkcjonowania, obfitujący w kilka ciekawych i wielce pouczających zdarzeń.
A na koniec, tylko pozornie niezwiązany z naszą uroczystością, cytacik: …skoro chcemy się tam nadal przeciwstawiać widocznej oczywistości, trzeba uwolnić się od zdrajców, którzy nie znają samych siebie i doprowadziliby do tego, że i my sami, ani się spostrzegłszy i nawet w dobrej wierze, byśmy zgnuśnieli. Najbardziej niebezpieczni są zdrajcy ostatniej godziny (Jean Raspail, „Obóz Świętych”).